Szlak "zwiniętych torów" poprowadzono z Ustki do Rowów, inny prowadzi z Łeby do Miastka przez Lębork. Ten pierwszy biegnie nasypami kolejowymi po bezdrożach w sąsiedztwie Słowińskiego Parku Narodowego, ale ponieważ nie jest zbyt długi można pokusić się o przejazd dalej.
Specjalnie oznakowana trasa rowerowa zaczyna się w Klukach, a kończy w Łebie. Zróżnicowanie krajobrazów jest tu niebywałe: piaszczyste plaże, przybierające najróżniejsze kształty wydmy, niewysokie piaskowe wzgórza, małe wioski rybackie z parterową zabudową, podmokłe łąki i pachnące sosnowe lasy.

Aby trafić na szlak z Ustki wyjeżdżamy ulicą Grunwaldzką w stronę Rowów. Przy kościele NMP Gwiazdy Morza i pomniku (kamień pamiątkowy) Armii Krajowej i Polski Walczącej skręcamy w lewo w ulicę Armii Krajowej, od której szlak jest oznakowany (znak pionowy z napisami Rowy 21 km, Zapadłe 3 km, zdjęcia poniżej).

Przejeżdżamy rondo jadąc prosto, mijamy domki jednorodzinne i pensjonaty. Na kolejnym skrzyżowaniu jedziemy prosto wjeżdżając na dawny nasyp kolejowy - droga gruntowa - piaskowa. Prowadzi on głównie nasypami poniemieckich, zdemontowanych przez Sowietów w 1945 roku linii kolejowych, stanowiący obecnie odcinek przyszłej Hanzeatyckiej Trasy Rowerowej. Są dwie możliwości. Trasa 16-kilometrowa dla mniej zaawansowanych oraz ponad 60-kilometrowa (wydłużona o odcinki “zwiniętych torów” u podnóża najwyższej w nadmorskich okolicach góry Rowokół i pętlę wokół jeziora Gardno na obszarze Słowińskiego Parku Narodowego) dla wytrenowanych cyklistów.

Pomimo odległości trasa jest bardzo łatwa z powodu tego iż dawne niemieckie nasypy kolejowe są równe, bardzo szybko się po nich jedzie, praktycznie nie ma dużych różnic wysokości i wzniesień - tak jak w XIX i na początku XX wieku budowniczy drogi kolejowej musiał zaprojektować drogę tak, aby pociąg nie jechał pod górę - przejeżdżając po trasie warto zwrócić uwagę na wysokość nasypu (wysoki nasyp na odcinku Machowinko - Bałamątek).